Wciąż nie mogę uwierzyć, że już za parę dni luty. Przecież jeszcze nie dawno szykowaliśmy się na Sylwestra, a tu już czas na Tu i Teraz: Styczeń 2018! Czy Wam też tak lecą te dni? Mam wrażenie że jeszcze wczoraj pisałam Wam o naszym grudniu, a minął już kolejny miesiąc.
Tu i teraz
Słucham…
W styczniu zakochałam się w piosence „Mad World” w wykonaniu aktorów serialu „Riverdale”. O ile zazwyczaj nie cierpię przeróbek, nowych wersji znanych piosenek, o tyle ta zdecydowanie przypadła mi do gustu. Nie ma dziwnych remiksów, zmiany melodii. To ta sama piosenka tylko w wykonaniu innych osób. Uważam że głosy damskie dodają jej uroku.
Czuję się…
aktualnie lekko osłabiona. Od dwóch dni boli mnie gardło i mam szczerą nadzieję, że na tym się skończy.
Chciałabym…
wprowadzić pełno zmian w naszym domu. Moja głowa ostatnio nie próżnuje. Mam tyle pomysłów, że czasami nie jestem w stanie zasnąć. A wiecie co jest najgorsze? Że jak opowiadam Chéri czy mamie co wymyśliłam to oni przyklaskują i mówią że świetny pomysł! No i jak tutaj potem przestać myśleć o zrealizowaniu pomysłów?!
Jestem wdzięczna za…
dwutygodniowy urlop po Świętach który przeciągnął się aż do 8 stycznia. Dzięki niemu nabrałam sił i z energią mogłam wkroczyć w Nowy Rok. Dwa tygodnie bez pośpiechu, bez stresu, bez korków i codziennej gonitwy. Nie zaplanowałam zupełnie nic na ten okres a udało mi się zrobić całkiem wiele.
Cieszę się…
z nowego reflektora przed łazienką dzięki któremu pozbyłam się kolejnej „trendy” oprawki z gołą żarówką. Tak, tak u nas po trzech latach wciąż gdzieniegdzie takie widoki. Ale z każdą lampą jest ich już coraz mniej. Mam silne postanowienie noworoczne wyeliminować je wszystkie do końca roku!
Czytam…
W styczniu udało mi się przeczytać „Pierwszy Śnieg” Jo Nesbo i od razu stałam się fanką Harry’ego Hole’a! Z radością odkryłam że to nie jedyna książka o tym detektywie i już zakupiłam kolejne dwie części. Teraz jednak zamierzam już czytać je po kolei. Po raz drugi rozpoczęłam również czytać „Magię sprzątania” Marii Kondo i oczywiście najchętniej wyrzuciłabym połowę domu. Dlatego zanim rozpocznę porządki w domu, odczekam chwilę po skończeniu lektury.
Oglądam…
W styczniu skończyliśmy oglądać „How I met your mother” i już tęsknię za tym serialem. Mam tak zawsze z serialami czy książkami, które mi przypadną do gustu. Najpierw nie mogę się od nich oderwać ponieważ natychmiast chcę się dowiedzieć jak się skończą. Natomiast jak już przychodzi koniec to jestem zawiedziona i lekko zła na siebie że nie przedłużyłam sobie tej przyjemności.
W styczniu udało nam się również wybrać do kina na „Gwiezdne Wojny” i muszę przyznać, że film bardzo nam się podobał i czekamy na kolejne części. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o ekranizacji „Pierwszego Śniegu”, którą też niestety mieliśmy okazję zobaczyć. Jak już pisałam na instagramie, film totalnie mnie zawiódł. Zmieniono ogromnie wiele wątków, umierały nie te osoby co powinny a sceny na które czekałam po przeczytaniu książki w ogóle nie pojawiły się w filmie. Moim zdaniem ekranizacja to totalna porażka i jeżeli nie mieliście jeszcze okazji jej oglądać to nie macie czego żałować.
Czekam na…
Wiosnę… Tęsknię za długimi dniami, słońcem świecącym w okna, kwiatami, zielonymi drzewami, świergotaniem ptaków, zapachem skoszonej trawy.
Póki co pozostaje mi wprowadzanie wiosny w domu. Kupuję więc tulipany, hiacynty i udaję że nie widzę tego co aktualnie dzieje się za oknem.
Jak Wam się podoba moje Tu i Teraz: Styczeń 2018? Jak Wy spędziliście ten miesiąc? Podzielcie się Waszymi styczniowymi momentami.
Jeżeli podoba Wam się seria Tu i Teraz to zapraszam na pozostałe teksty z tego cyklu, które ukazały się dotychczas na blogu:
Grudzień 2017 I Wakacje 2017 I Czerwiec 2017 I Maj 2017
7
Oj styczeń faktycznie za szybko zleciał. Piękne mieszkanie, widać, że urządzone z pasją! Pozdrawiam 🙂
Dziękuję! cieszę się, że nasz dom się spodobał. Pozdrawiam