Parę miesięcy temu siedząc na wykładach dostałam od mamy pilnego sms’a: „Przy śmietniku ktoś wystawił starą lampę, brać?” Nie dostałam nawet zdjęcia, ale po co? W końcu już nie raz brzydkie kaczątka przemieniały się w łabędzie na łamach bloga. Nasza Besta zmieniła się w designerski mebel w kolorze biało-czarnym, szafka BRW rodziców zyskała nowy elegancki look, stolik kawowy z Biedronki przemienił się w marmurowy ideał, a obudowa z wentylatora stała się lampami w naszym wiatrołapie. Metamorfoza lampy stojącej? Pewnie, przecież potrzebujemy lampy do salonu.
Metamorfoza lampy stojącej
Początek, czyli rozpoznanie problemu
Jakiś czas temu pokazywałam Wam nasz tymczasowy salon. Dlaczego tymczasowy? Ponieważ dużo mu jeszcze brakuje aby można go było nazwać skończonym. Już wtedy jednak wiedziałam, że chcę stojącą lampę, która stanie obok narożnika i będzie dodatkowym punktem świetlnym np. podczas czytania gazet czy książek.
Lampa ze śmietnika spadła nam z nieba, choć okazała się być w dużo gorszym stanie niż myśleliśmy. We wszystkie nogi powbijane były gwoździe. Po ich wyjęciu okazało się, że nogi są połamane i lampa bardzo się chwieje. Kabel był odcięty, a oprawka powyginana i pordzewiała.
Renowacja
Postanowiliśmy zatem odciąć nogi oraz część podstawy. Wtedy okazało się, że rurka wewnątrz toczonych elementów jest za długa i musieliśmy ją odciąć, a następnie na nowo nagwintować. Niestety pomyliliśmy się przy pomiarach i obcięliśmy rurkę nieco za krótko. Dlatego też lampa nie ma półki, która pierwotnie miała pozostać.
Nową podstawę wycięliśmy za pomocą frezarki i cyrkla z półki, która została z innych projektów. Na brzegu tata zrobił ozdobny frez. Jako nóżki posłużyły drewniane małe uchwyty meblowe przykręcone do podstawy wkrętami do drewna. Na koniec tata zamontował nowe części elektryczne (kabel, oprawkę, wyłącznik i wtyczkę).
Lampę pomalowaliśmy na biało. Standardowo najpierw wyczyszczona powierzchnia została pokryta podkładem Tikurilli, a następnie trzema warstwami farby akrylowej. Nowy biały klosz zakupiliśmy w Ikei za 40 zł.
A tak prezentuje się nasza nowa lampa w salonie w jej docelowym miejscu.
19
Brawo … Brawo … stara lampa z PRL-u przerobiona na śliczną, klasyczną i uroczą lampę. Cudownie
Dziękuję bardzo:) Rzeczywiście lampa jest teraz zdecydowanie klasyczna i mamy nadzieję, że posłuży nam przez najbliższe lata. Pozdrawiam
Świetnie wyszło, nie da się poznać pochodzenia bazy tego dzieła 🙂
Pozdrowienia
Tak, przeszła sporą drogę aby wyglądać tak jak teraz 🙂 ale było warto. Pozdrawiam
O matko! Poluje na taką! Super metamorfoza.
Życzę powodzenia w polowaniu 🙂
Jest świetna. Napracowaliście się przy niej, że hej, ale taka w sklepie nowa to wydatek rzędu kilkuset złotych.
Właśnie, czasami można trochę zaoszczędzić jak się włoży trochę wysiłku 🙂
Super efekt i pasuje idealnie! 🙂
Też mi się podoba to jak się wkomponowała w salon 🙂 Pozdrawiam
wow! Uwielbiam takie przemiany! sama bym z chęcią postawiła taką u siebie w salonie! 😉
Rozglądaj się przy śmietnikach 🙂 może też uda Ci się upolować takie cudo!
Genialna metamorfoza! Identyczna lampa stała kiedyś u mojej babci, która też w końcu ją wyrzuciła, ale myślę, że nikt tak kreatywny jak Wy jej nie przygarnął, a szkoda. Jestem pod wrażeniem tej przemiany 🙂
Trzeba dawać meblom szansę 🙂 Naprawdę można z nich wyczarować cudeńka!
Widzę, że nadaliście lampie zupełnie nowe życie. Efekt końcowy jest nie do poznania. Bardzo dobrze, jestem za tym by przerabiać stare przedmioty na coś bardziej „na czasie”.
Dokładnie 🙂 nie tylko oszczędza się pieniądze, ale przede wszystkim jaka satysfakcja. Pozdrawiam
Kochana a co z tym starym kloszem zrobiłaś?
Cała lampka genialna – ja bym półeczkę zostawiła – na kawkę i książkę 🙂
Półeczki właśnie nie dało niestety rady, za krótko obcięliśmy rurkę… wypadek przy pracy. A klosz na razie oczywiście został i czeka na nasz wybuch kreatywności 🙂
wyszła super ślicznie i czysto!
Też uważam, że biel jej służy 🙂
Obejrzałam kilka metamorfoz w Twoim wydaniu- zdolna z Ciebie dziewczyna, Justynko! 🙂
Cieszę się, że metamorfozy się podobają 🙂 miło usłyszeć, że godziny ciężkiej pracy zostają docenione 🙂 Pozdrawiam
Właśnie dostałam od mojej cioci bardzo podobną lampę ? na razie stoi elegancko w oryginalnej wersji. Mam to szczęście, że wygląda jak nowa. Myślę, że w przyszłości przerobię ten trójnóg na coś podobnego jak u was. Dziękuję za inspirację ?
Nie ma za co 🙂 Cieszę się, że przygarnęłaś staruszkę! Trochę farby i takie mebelki dostają drugie życie. Pozdrawiam