Witajcie po krótkiej przerwie! Dziś powracam do Was w iście świątecznym nastroju i przepełniona pozytywną energią. Kochani na horyzoncie – święta! Czujecie już ten nastrój w powietrzu? Jeżeli nie, to mam nadzieję że dzięki dzisiejszemu wpisowi poczujecie magię świąt. Otóż chciałabym pokazać Wam nasz tegoroczny kalendarz adwentowy!
Kalendarz adwentowy
Poprzednie lata
Kto śledzi bloga od początku ten może pamięta mój pierwszy kalendarz adwentowy, który powstał w naszym biurze. Do jego powstania posłużyła mi belka wzmacniająca strop z której zrobiłam trzon drzewa. Gałęzie wycięłam z papieru pakowego a w świąteczne serwetki papierowe spakowałam cukierki.
Kolejne święta upłynęły nam w monochromatycznej kolorystyce dzięki mojej fascynacji biało-czarnymi połączeniami. Tym razem rodzice zrobili mi drewnianą choinkę, którą pomalowałam na biało a na niej zawisły małe paczuszki ze słodkościami. Więcej o kalendarzu tutaj.
W zeszłym roku na święta dominował u nas biały ale w połączeniu ze srebrnym. Niestety jednak nie udało mi się przygotować kalendarza adwentowego dlatego obiecałam sobie że w tym roku na pewno powstanie.
Powrót do korzeni
Po fascynacji niebieskim, białym, srebrnym i czarnym w tym roku rozważałam święta w kolorze pudrowego różu. Ostatecznie zdecydowałam się jednak na tradycyjną czerwień i wiecie co? To jest to! Po rozstawieniu pierwszych dekoracji od razu poczułam magię świąt.
Nie przedłużając jednak już pokazuję Wam nasz tegoroczny kalendarz adwentowy.
Wiem że pomysł nie należy do najoryginalniejszych i że pewnie widzieliście już tysiące kalendarzy adwentowych na drabinie. Ja jednak jestem bardzo zadowolona z efektu. Kalendarz udało mi się zrobić w jeden dzień (drabinkę mam od dawna) a w dodatku jest mobilny i na pewno będzie pojawiał się w różnych miejscach w domu.
Do zapakowania paczuszek użyłam papierów do pakowania prezentów z Pepco (cały czerwony, biały w czerwone renifery oraz w kratę), z Empika (te szare z zielonymi i czerwonymi wzorkami) oraz zwykły papier do pakowania paczek. Kupiłam też w Empiku jeden sznurek, natomiast reszta sznurków i wstążek pochodzi z zapasów babci.
Do paczuszek zapakowałam głównie cukierki, jest jednak też parę większych paczek z prezentami na Mikołajki oraz na urodziny mojego Męża które wypadają 17 grudnia.
Ja przeważnie, z powodu braku czasu kupuję do domu na grudzień kalendarz adwentowy. Ostatnio córka zrobiła mi prezent w grudniu i dostałam od niej taki z kosmetykami. Świetne, bo nigdy nie wiesz co się trafi.
Widziałam właśnie takie ostatnio w Douglasie i też bym nie miała nic przeciwko gdybym taki dostała 😀 Pozdrawiam
Piękny kalendarz, wstyd mi się przyznać ale kupuję, ale pod natchnieniem Twego bloga chyba zmienię to.
Polecam gorąco kalendarze zrobione własnoręcznie! Fajna z tym zabawa 🙂 Pozdrawiam