W tym roku lato niezbyt nas rozpieszczało, ale trzeba przyznać że wrzesień był naprawdę piękny. Mimo, że wkroczyliśmy już w kalendarzową jesień to ja chciałabym jeszcze pokazać Wam oazę moich rodziców, czyli ich balkon w bloku. Co do balkonu mieliśmy bardzo dużo planów, jednak pochłonięci przygotowaniami do mojego ślubu, nie zdążyliśmy ich zrealizować. Jednak nic straconego! Już wiecie zatem jakie posty będziecie czytać wczesną wiosną.
Nowi mieszkańcy na balkonie
Poza przygotowaniami do ślubu, które nas pochłonęły był jeszcze jeden powód dla którego na balkonie nie było większych zmian. Pod naszą DIY skrzynią-siedziskiem znalazła sobie dom para małych ptaszków, a rodzice nie chcieli straszyć nowych lokatorów odgłosami młotka czy wiertarki. Dokładnie nie wiemy jakie to były ptaszki, wróbelki czy może mazurki? Niestety nie udało nam się zrobić zdjęć ptaszków, ale za to mamy zdjęcie gniazda. Jaja były nakrapiane i podobnej wielkości do przepiórczych, może wiecie czyje to jaja? Para doczekała się przynajmniej trzech lęgów. Młode szczególnie było słychać, kiedy rodzice przylatywali, aby je nakarmić.
Kwiaty balkonowe
Jeśli chodzi o kwiatki to tak jak w zeszłym roku rodzice mieli: pelargonie, goździki i różyczki. Kwiatki lubią słonce i dobrze się zaaklimatyzowały na balkonie rodziców. Nowym nabytkiem na balkonie jest czarna podpórka z ptaszkiem na wiszącą doniczkę, gdzie rodzice zasadzili petunię.
W tym roku doczekaliśmy się dużych zbiorów pomidorków koktajlowych: rodzice na balkonie, a my w swoim ogrodzie. Te na balkonie urosły tak, że trzeba było je postawić na podłodze i podwiązać do balustrady, aby się nie połamały. Natomiast zeszłoroczna poziomka, która przetrwała zimę dzięki ocieplanym skrzynkom DIY, a wczesną wiosną pięknie zakwitła, została zaatakowana przez mszyce i doszczętnie zjedzona. Niestety więc poziomek w tym roku nie było. Rodzice stosowali najpierw domowe preparaty z cebuli czy czosnku, a później środek chemiczny, ale niestety poziomki nie udało się uratować. Znacie jakieś sprawdzone środki na mszyce?
Nieopodal balkonu rośnie akacja, na której często siada parka gołębi, która przylatuje nas odwiedzać już od zeszłego roku. W tym roku gołębie zostały wypatrzone przez kotka sąsiadów. Rodzice mieszkają na pierwszym piętrze i bardzo się zdziwili, że taki spryciarz wszedł tak wysoko. Na szczęście gołębie zdołały odlecieć zanim kotek do nich dotarł.
18
wyglądało ślicznie 🙂 ja też już u siebie balkon wysprzątałam, teraz przyszedł na pocieszenie czas na piękne kolorowe wrzosiki, które dorwałam ostatnio w biedronce 🙂 oby troszkę ze mną pobyły bo są extra 🙂
Ja też uwielbiam wrzosy! U mnie też już się pojawiły w domku i też mam nadzieję, że trochę pożyją 🙂 Pozdrawiam
Fajne balkoniki, szkoda, ze nastała jesien i coraz mniej czasu tam spedzamy… Super blog, z chęcią dodam go do listy najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Wejdź na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/ i pobierz odznakę Blogu na medal!
Niestety lata jak zwykle przeminęło za szybko 🙂 Pozdrawiam
Mszyce nie mają litości, też próbowałam „domowych sposobów”, ale mszyce chyba nie wiedzą, że powinny nie lubić zapachu czosnku. Bez chemii ani rusz. Morze kwiatów, długo wytrzymały w dobrej kondycji, widać że wrzesień był w tym roku łaskawy, a rodzice mają do nich rękę
Tak, wrzesień był rzeczywiście całkiem niezły. Za to październik nas już nie rozpieszcza 🙂 Pozdrawiam
Cudne kwiatuszki!
Dziękuję 🙂
Piękny balkon. Szkoda tylko, że takie obrazki to coraz większa rzadkość w mojej okolicy. Pozdrawiam 🙂
W tym roku nie nacieszyłam się balkonem, przygotowania do ślubu miały w tym swój udział. Pogoda też się nie popisała, dopiero wrzesień przyniósł trochę radości. Pomidorków kilka zebrałam, ale to nic w porównaniu z zeszłym rokiem. Piękne pelargonie 🙂
U nas też przygotowania wzięły górę, a i rzeczywiście pogoda była raczej kiepska 🙂 Pozdrawiam
Urocze. Takie klimaty poprawią nastrój 🙂
Pozdrawiam!
Marta
Właśnie 🙂 Przydają się takie obrazki na aktualny stan pogody 🙂 Pozdrawiam
ja dzisiaj zrobiłam porządek na balkonie już na jesień i koniec 🙁
Zdecydowanie za szybko się skończyło lato… jak co roku zresztą 🙂 Pozdrawiam
śliczne zdjęcia, aż da się zatęsknić za latem i ciepłymi dniami spedzonymi na balkonie 😉
Ja już tęsknię 🙂 Pozdrawiam
Będę czerpać inspirację z Twojego wpisu!!! Twój blog jest wyjątkowo ciekawy, chciałabym, aby znalazł się na liście najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie można pobierać odznakę Blogu na medal 🙂
Dziękuję za miłe słowa.
i dziś na balkonie postanowiłam urządzić sobie typowy jesienny zamienny kącik, zatachałam kilka dyniek, troszkę zieleniny, lampeczki i wielki fotel z poduchą 🙂 teraz to mega wygląda 🙂 także polecam taką jesienną metamorfozę 🙂
Niech tylko przestanie u nas padać! To może jeszcze spowita w koce dam się namówić na parę chwil na balkonie 🙂 Pozdrawiam
Tak sie sklada, ze rowniez mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu. Jednego czego mi brakuje w porownaniu do mojego poprzedniego zycia w domku jednorodzinnym to wlasnie ogrodu. Zawsze lubilam dlubac sobie podczas weeekendu przy roslinach i patrzec jak sobie rosna. Chcialabym stworzyc chociaz namiastke tego w warunkach jakimi teraz dysponuje. Czy waszym zdaniem roze w donicach sprawdza sie do takiego zastosowania? Zaczelam mocno sledzic ich temat poniewaz wczesniej ich nie sadzilam. Do tej pory najwiecej przydatnych informacji udalo mi sie wyczytac w tym wpisie – https://www.sklepogrodniczy.pl/blog/sadzenie-roz-wiosna-jak-i-kiedy-sadzic-roze-w-ogrodzie (moze jeszcze komus sie przyda). Pytanie jest nastepujace .. czy nie jestem troche spozniona? Czy te rady beda nadal aktualne waszym zdaniem? Z gory dzieki za opinie 🙂
Witam, niestety nie znam się na roślinach więc nie potrafię pomóc. Życzę jednak powodzenia z tworzeniem zielonej strefy relaksu na balkonie. Pozdrawiam