Jak już wiecie niedawno minęły 3 lata odkąd mieszkamy w naszym domu. Kiedy się przeprowadzaliśmy było zrobione totalne minimum niezbędne do zamieszkania. W swej naiwności liczyłam że w ciągu roku uda nam się wykończyć cały dom (buhahahaha). Tak się jednak nie stało z różnych przyczyn. Przede wszystkim na głowie oprócz pracy miałam również studia zaoczne, pisanie pracy magisterskiej, zdawanie egzaminów, organizacja naszego ślubu. Poza tym wyskoczyło nam sporo niezaplanowanych wydatków jak np. zakup auta, wesele, podróż poślubna itp. Ponadto muszę przyznać, że w pewnym momencie miałam już dość jeżdżenia po sklepach meblowych, oglądania inspiracji, podejmowania decyzji… W efekcie w naszym domu wciąż nie wszystko jest skończone. Dzięki temu jednak mogę Wam dziś pokazać nasze plany wnętrzarskie na 2018 rok.
Plany wnętrzarskie na 2018
Na to zestawienie musicie wziąć oczywiście poprawkę. To nie są zdecydowanie wszystkie zmiany które panuję w naszym domu w tym roku. Ponadto nawet po wprowadzeniu ich w życie pewnie nie będę mogła jeszcze osiąść na laurach i powiedzieć że nasz dom jest już skończony. Jak wiecie w trakcie urządzania popełniliśmy również trochę błędów, które prędzej czy później będziemy musieli naprawić.
W każdym bądź razie nasze plany wnętrzarskie na 2018 roku obejmują ostatnie rzeczy które świadczą jeszcze o tym, że kupiliśmy dom w stanie deweloperskim. Są to również najbardziej kosztowne rzeczy, które pozostały nam do zrobienia oraz takie, których nie jesteśmy w stanie zrobić samemu.
Mam nadzieję jednak, że się nie przestraszycie i nie uciekniecie z krzykiem po obejrzeniu zdjęć i uświadomieniu sobie jak mieszkamy póki co. Postanowiłam jednak pokazać je z premedytacją. Sama bowiem oglądając instagram czy inne blogi często popadam w lekką depresję, że wszystkim te remonty idą tak szybko i wszyscy mieszkają tak pięknie, tylko nie my. Czasem jednak myślę, że takich zbłąkanych duszyczek jak my może być na tym świecie więcej i może ten artykuł pokrzepi ich serca i doda otuchy że nie są sami w remontowym bajzlu.
Duża łazienka
W naszym domu na piętrze są cztery pokoje, łazienka oraz małe pomieszczenie, które było przeznaczone na pralnię. Tak jak pisałam Wam ostatnio w poście o trafnych zmianach, które dokonaliśmy w naszym domu, postanowiliśmy z pralni zrobić małą łazienkę jedynie z prysznicem oraz umywalką. W przyszłości ma być to łazienka dla naszych dzieci i gości, natomiast duża ma być dla nas.
Duża łazienka wcale nie jest taka duża, ma bowiem 6m2. Powinna się jednak w niej zmieścić zarówno wanna jak i prysznic. Będzie to zdecydowanie największy projekt tego roku, który pochłonie również najwięcej czasu. Plusem jest jednak to, że to trzecia łazienka (po toalecie i małej łazience) którą będziemy robić więc mamy nadzieję, że nie popełnimy już żadnych błędów.
Zamierzamy postawić oczywiście na biel z czernią i ewentualnie ocieplić wnętrze drewnianymi dodatkami. Marzy nam się podłoga żywiczna, kafelki wielkoformatowe, niski brodzik, wanna wolnostojąca oraz czarne podtynkowe baterie. Będzie pięknie!
Wymalowanie klatki schodowej i korytarza
O ile wszystkie pokoje udało nam się wymalować samemu i uważam, że jest to zdecydowanie jedna z rzeczy do której nie jest potrzebna ekipa budowlana, o tyle nasza klatka schodowa przerasta nasze możliwości. Ma ona około 4m wysokości i żeby ją pomalować trzeba zbudować rusztowanie. Nie mamy żadnego doświadczenia w tej kwestii i nie chcemy ryzykować.
Nie jest to zbyt kosztowna rzecz do zrobienia jednak do tej pory zwlekaliśmy ponieważ obawiamy się, że w trakcie robienia łazienki ekipa pobrudzi ściany i trzeba będzie znowu malować. Stąd czekaliśmy do tej pory.
Schody
Ostatnia rzecz do zrobienia w tym roku to schody. To dlatego nigdy nie widzieliście ich ani na blogu ani na instagramie – one po prostu wciąż są betonowe! Przez długi czas nie mieliśmy nawet żadnej barierki (taki nasz hardcord:). Tymczasową drewnianą barierkę zrobił mój tato z mężem tuż przed naszym ślubem, ponieważ nocowaliśmy w domu dzieci.
Na schody też już mieliśmy tysiące wizji. Od ich wykafelkowania, po beton architektoniczny czy szklane balustrady. W końcu jednak zdecydujemy się chyba na drewniane schody z drewniana balustradą. Marzą mi się proste, minimalistyczne formy w kolorze białym. Nawet nie wiem czy zrobimy punkty świetlne przy stopniach – mam wrażenie że to będzie zbyt skomplikowane i zbyt drogie (biorąc pod uwagę że nie mamy ich wyprowadzonych).
3 lata to niby duży szmat czasu, ale prawdę mówiąc czasami lepiej robić coś nieco wolniej, a dokładniej i przede wszystkim z namysłem. Czas jaki poświęcacie na planowanie na pewno Wam się zwróci w postaci wielkiego zadowolenia i tej dumy, która w Was pozostanie po skończonych wszystkich pracach.
Najważniejsze jednak, że wiecie co chcecie osiągnąć w tym roku i teraz tylko trzymamy za Was kciuki by wszystko się udało! 🙂
Tak, zdecydowanie decyzje które podejmowane były na spokojnie, bez presji były zdecydowanie trafniejsze 🙂 Mam nadzieję że w tym roku uda się już zamknąć te parę rzeczy! Pozdrawiam
Bardzo dobrze znany mi temat….schody to nasza zmora, mamy taka duża drewniana drabinę ….nienawidzę wchodzić na piętro, na pietro które jest całe do zrobienia, niestety koszta dołu, ogrodzenia, podwórka, pochłonęły całą kasę ….a to nas czym najbardziej ubolewam to brak kuchni, nowej kuchni, posiłkujemy sie starą od rodziców…..niestety ten rok tez nie pozwoli nam jej zrobic, przed nami dach i elewacja …..Ale kocham moj dom i nie zamienię na żaden inny 🙂 uważam, ze i tak dobrze sobie poradziłam z urządzeniem wnetrz , mimo tak okrojonych kosztów 🙂 inspiracje i rzeczy z drugiej ręki mogą stworzyć klimat 🙂 powodzenia zycze, i realizacji planów 😉
My mieliśmy przez miesiąc kuchnię „tymczasową” z małą zmywarką i mikrowelą 🙂 nie było lekko ale jakoś przetrwaliśmy! Jak czytam o drabinie to jednak cieszę się że my chociaż mamy takie „designerskie” schody betonowe 😀 jak oglądaliśmy domy to wchodziłam po paru takich drabinach i to było zdecydowanie przeżycie które nie koniecznie chcę powtarzać 🙂
Kupiliśmy mieszkanie ponad rok temu. Też myśleliśmy że w rok uda się nam wszystko zrobić. Co odwazniejsi twierdzili że pół roku nam starczy – taaa kuchnia łazienka i 4 pokoje. Kasa płynie okropnie a do tego trzeba żyć… ale wcale się nie martwię. Mieszkamy dzięki czemu wiemy co trzeba zmienić co potrzebujemy a czego nie. I okazuje się że to co zakładałam podczas przeprowadzki teraz kompletnie mi się nie podoba ale też są projekty jak łazienka ktora czeka tylko na fundusze bo jej wizja nie zmieniła się od roku 😊 powodzenia dla Was i na prawdę jest spoooooro takich ludzi jak my
Też z czasem stwierdzam, że może i lepiej że nie mieliśmy pieniędzy ani czasu ani energii żeby wszystko skończyć szybko bo dziś pewnie by mi się już połowa rzeczy nie podobała 😀 Co nagle, to po diable 🙂 u nas się sprawdziło… kafelki na dole które wybieraliśmy w tempie ekspresowym są moją zmorą do dziś… Pozdrawiam
Z chłopakiem kupiliśmy rok temu nasze pierwsze mieszkanie w starym budownictwie z założeniem gruntownego remontu pół roku później aby zgromadzić środki… póki co sami pomalowaliśmy bo się jednak nie dało i nie umiemy zebrać się żeby zabrać się za gruntowny remont. Ale nie ma tego co na dobre by nie wyszło bo odkryliśmy kilka rzeczy, których nie planowaliśmy wymieniać a jednak trzeba, typu instalacja elektryczna miała być w świetnym stanie ale niestety na nasze potrzeby nie wystarcza… zaletą jest że poza niezbędnymi rzeczami nie gromadzimy rzeczy bo ma być remont i co z nimi zrobimy więc sprzątanie jest ekspresowe 😀 tylko trochę głupio nie mieć żyrandoli 😛 Moi rodzice nasz dom rodzinny wykańczają od 20 lat 😛 więc masz jeszcze trochę czasu 😛
Hahaha 🙂 to rzeczywiście mam jeszcze trochę czasu 🙂 co do żyrandoli to jeszcze do zeszłego tygodnia w kuchni wisiała żarówka na kablu również u nas. A na piętrze w korytarzu i w dwóch pokojach wciąż też. Dom/mieszkanie to zdecydowanie historia bez końca i bez dna 🙂 Powodzenia z remontami i dobrze że z tą elektryką wyszło teraz a nie jak już wszystko mielibyście skończone. Pozdrawiam 🙂
Nam kapitalny remont mieszkania zajął przeszło rok, a jego urządzenie kolejne dwa lata, żeby wszystko było tak jak sobie wymarzyliśmy, czyli suma summarum 3 lata więc nie masz się czym przejmować, nie jesteście sami 😊
Dobrze wiedzieć 😀 czasami już nie mogę patrzeć na te niedokończone rzeczy ale też czasami brak czasu i motywacji żeby w końcu skończyć 🙂 ale miejmy nadzieję że ten rok będzie dla nas przełomowy 🙂 Pozdrawiam
Hejka\
🙂
Pingback: Romantyczna sypialnia w nowym mieszkaniu rodziców - Projekt Dom