Odnawianie mebli i dawanie im drugiego życia to nie tylko fantastyczne hobby ale i oszczędność pieniędzy. Ostatnio mama znalazła mebelek (tzw. etażerkę), który może posłużyć jako kwietnik, stolik nocny przy łóżku czy stolik pomocniczy przy kanapie lub fotelu. Metamorfoza etażerki była jednak nieunikniona ze względu na to, że mebel najlepsze lata miał już za sobą. Jeżeli interesuje Was temat metamorfoz to koniecznie zobaczcie dotychczasowy metamorfozy moich rodziców: szafki rtv, lampy ze śmietnika czy krzesła Ludwik.
Metamorfoza etażerki
Zmiany
Stolik mama kupiła na OLX za niecałe 20 zł. Mebel miał służyć jako pomocnik do biurka warsztatowego i dzięki kółkom (które planowaliśmy dodać) z łatwością wsuwać się pod blat. Niestety nie udało się zrealizować planów z pracownią, więc koncepcja na jego odnowienie uległa zmianie.
Etażerka nie była kompletna. Brakowało w niej dolnej części a toczone nóżki były lekko rozchwiane. Aby wzmocnić konstrukcję zdecydowaliśmy się dorobić jeszcze jedną półkę. Półka została wycięta ze sklejki, a jej brzeg został ozdobiony frezem. Tutaj wielkie brawa dla Taty, ponieważ dorobiona półka jest niemal identyczna z oryginalnymi, a po pomalowaniu wręcz nie do odróżnienia. Po zamontowaniu dodatkowej półki cały mebelek stał się nieco wyższy i bardziej stabilny. Za nóżki posłużyły drewniane uchwyty do mebli, takie same jak dostała moja lampa ze śmietnika.
Malowanie
Z uwagi na to, że dorabiana półka nie jest drewniana, odnawianie lakieru nie wchodziło w grę. Postanowiliśmy pomalować całość na jakiś kolor. Po lekkim zeszlifowaniu głównie blatów (tam lakier odchodził), cały mebelek został umyty i odtłuszczony a następnie pomalowany. Aby zaoszczędzić na zakupie farb postanowiliśmy wykorzystać resztki tych, które pozostały z innych projektów. Do pomalowania stolika użyliśmy farb kredowych rożnych firm w odcieniach szarości i bieli.
Etażerka została pokryta dwoma warstwami białej farby. Po jej wyschnięciu mama namalowała szarą farbą wzory za pomocą szablonów. Dla kontrastu szufladka została pomalowana w odwrotnej kolorystyce, na szarej bazie zostały naniesione biały wzory. Całość została dwukrotnie zawoskowana a dno szufladki zostało ozdobione okleiną samoprzylepną.
Mebelek był bardzo tani, więc świetnie nadaje się na wszelkie eksperymenty. Mama już zastrzegła, że w przyszłości może przemaluje stolik na inny kolor. A jak Wam podoba się nasza metamorfoza etażerki?
Jeszcze raz przed i po:
33
Słodziak 🙂 Pięknie się wpasował w romantyczny kącik 🙂
Bardzo lubię takie retro klimaty i może sama kiedyś się przekonam do farb kredowych 😉
U nas to w sumie też początki z farbami kredowymi. Do tej pory mama malowała tylko Ludwika 🙂 Ale lubimy testować nowości. Cieszę się, że przemiana się podoba. Pozdrawiam
Świetny pomysł na ten mebel. Nie mógłby wyglądać lepiej. Brawo !
Dziękuję! Cieszę się że metamorfoza się podoba 🙂 Pozdrawiam
Całość prezentuje się cudownie.
Dziękuję!
Jest nie do poznania 🙂
Świetnie wygląda.
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.
Cieszę się, że się podoba 🙂 Pozdrawiam
Ha ja mam dwa podobne mebelki ( chodzi o kształt i kolor… pewnie pochodzenie czasowe podobne) I teraz już wiem jak się do nich zabrać.
Strasznie podoba mi się ten pomysł połączenia dwóch kolorów!
Muszę tylko sobie jakiś szablon wymyślić !
Szablony są świetne 🙂 I polecam dwa kolorki, można osiągnąć fajny efekt. Pozdrawiam
Odnowiona szafka wygląda wyśmienicie:) Fajnie, że takie stare meble, które są nieprzydatne mogą zyskać nowe życie i służyć jeszcze wiele lat, bardzo pochwalam takie działania:)
Dokładnie. To że mebelek jest zniszczony to jeszcze nie koniec świata 🙂 Za pomocą farby można zdziałać cuda. Pozdrawiam