Site icon Projekt Dom

Szafka pod telewizor czyli kolejne zmiany w salonie

szafka pod telewizor

Nasz salon od jakiegoś czasu jest już w bardzo przyzwoitym stanie. Właściwie to moje ulubione miejsce w naszym domu. Mam wrażenie, że udało mi się osiągnąć cel jaki sobie postawiłam czyli jasne, przytulne i spójne wnętrze w którym możemy zarówno przyjmować gości i jak i odpoczywać we dwójkę przed ulubionym serialem. Był tylko jeden problem: szafka pod telewizor, a właściwie jej brak.

Problem: szafka pod telewizor

Na samym początku zakładaliśmy, że telewizor stanie przy ścianie przy której obecnie stoi kanapa. Jako szafkę rtv postanowiłam wykorzystać starą Bestę z poprzedniego mieszkania, którą przemalowałam na biało-czarno. Kiedy jednak zrobiliśmy kominek nagle dostaliśmy olśnienia i zupełnie przemeblowaliśmy salon. W efekcie telewizor stanął zaraz obok kominka a moja stara szafka rtv zasłoniła znacznie niszę na drewno.

Postanowiliśmy więc szafkę przestawić do jadalni, a telewizor zawiesić na ścianie. I wydawałoby się że problem z głowy, ale… te kable i wiecznie rozłożony laptop! Jesteśmy pożeraczami seriali a Netflix jest u nas na porządku dziennym, laptop podłączony pod telewizor to po prostu standard w naszym domu. Na początku co wieczór sprzątaliśmy laptop i zwijaliśmy estetycznie kable. Jak się jednak domyślacie nie trwało to długo. I tak mój piękny salon miał jeden defekt, jeden mroczny kąt który rzadko widział światło dzienne na Instagramie.

Poszukiwania

Kiedy zapadła decyzja o zakupie szafki bardzo szybko wpadła mi w oko właśnie Besta z Ikei, ale był jeden problem… 1,5 cm problemu. Szafka była bowiem 1,5 cm wyższa niż nisza, znowu więc lekko by ją zasłaniała. Stwierdziłam że na pewno znajdę coś podobnego o idealnym wymiarze. Niestety nie udało się. Jak było odpowiednio niskie to za szerokie na naszą ścianę.

Potem chcieliśmy zrobić szafkę samemu, ale coś nie mogliśmy dojść do porozumienia jak ona miałaby wyglądać. Miesiące mijały a kable nadal fruwały. W końcu podjęłam męską decyzję i stwierdziłam, że musimy coś z tym zrobić i jak to zazwyczaj z nami kobietami bywa, kupiłam pierwszą szafkę która wpadła mi w oko miesiące temu… Mój tata zawsze twierdził, że musiałam zmierzyć co najmniej 20 par dżinsów w 10 sklepach i stracić 4h żeby wrócić i kupić pierwsze które przymierzyłam. Tato chyba zostało mi do dziś 🙂

Zakup

Ale żeby nie było że z kobietami tak ciężko i niedobrze, chciałabym zwrócić uwagę na jeden pozytywny aspekt moich miesięcznych zwlekań. W międzyczasie Ikea Poznań uruchomiła sprzedaż online i dostawę do Szczecina, więc mojemu mężowi została zaoszczędzona kolejna całodniowa wizyta w Ikei (przecież jak się jedzie parę godzin to nie po to żeby tylko wpaść i wypaść ze sklepu).

I już nawet nie będę Wam mówić, że nie mam pojęcia jakim cudem zamówiłam nie tylko zwykły korpus szafki zamiast tego przystosowanego na szafkę rtv z wyciętymi otworami na kable ani że zamiast matowych drzwiczek przyszły lakierowane. A już tym bardziej Wam nie powiem że myślałam, że zamówiłam szafkę z szufladami a przyszła z drzwiczkami i to nawet bez żadnej półki…

Po 2h depresji po otwarciu paczek i chęci wyrzucenia wszystkiego na śmieci/zapakowania do samochodu i pojechania do Ikei żeby wymienić/ukatrupienia samej siebie (bo tak to ja źle zamówiłam, przysłano mi to dobrze)/ukatrupienia męża że nie wykazał zainteresowania zakupem i nie wykrył moich błędów w zamówieniu; Chéri skręcił szafkę i eureka! Jest pięknie! Szafka pod telewizor zostaje i nikomu jej nie oddam.

8
Exit mobile version